Relacje polsko-ukraińskie. "Serce na dłoni" - reportaż Macieja Jastrzębskiego [POSŁUCHAJ]

Data publikacji: 02.02.2024 08:58
Ostatnia aktualizacja: 02.02.2024 10:11
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Wspólna, polsko-ukraińska historia rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku, gdy  Rosja napadła na Ukrainę
Wspólna, polsko-ukraińska historia rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku, gdy Rosja napadła na Ukrainę, Autor - Bumble Dee/Shutterstock
Na aktualne relacje polsko-ukraińskie ogromny wpływ miała rosyjska inwazja na Ukrainę. Wkrótce miną dwa lata od tego dramatycznego wydarzenia. W pierwszych miesiącach naszą wschodnią granicę każdego dnia przekraczały dziesiątki tysięcy uchodźców. 
  • Wpływ na aktualne relacje polsko-ukraińskie miały dramatyczne wydarzenia sprzed niespełna dwóch lat.
  • Po inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku polsko-ukraińską granicę przekroczyły miliony uchodźców.
  • Wielu z nich pozostało w naszym kraju do dziś. Z Ukraińcami stykamy się na co dzień. Jak ich postrzegamy? A jak oni postrzegają nas?

Jak wyglądają relacje polsko-ukraińskie?

Relacje polsko-ukraińskie to zagadnienie, nad którym warto się pochylić. Od prawie dwóch lat gościmy w naszym kraju tysiące ukraińskich rodzin. Spotykamy Ukraińców w sklepach, u lekarza, w pracy i w teatrze. Nasze dzieci bawią się i uczą z ukraińskimi dziećmi. To wyjątkowa sytuacja w naszej historii, licząc od zakończenia II wojny światowej. Jak nas oceniają Ukraińcy? A jak my, Polacy, oceniamy ich? 


POSŁUCHAJ

21:30

Relacje polsko-ukraińskie. "Serce na dłoni" - reportaż Macieja Jastrzębskiego (Jedynka)

 

W poszukiwaniu bezpiecznego schronienia

Wspólna historia obu narodów rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku, gdy  Rosja napadła na Ukrainę i na polsko-ukraińskiej granicy stanęły matki z dziećmi szukające schronienia przed bombami agresora. - My mieliśmy do wykonania swoje czynności służbowe, nikt nas z nich nie zwolnił. Musieliśmy tak samo kontrolować, sprawdzać, weryfikować tożsamość - mówi sierż. szt. Emilia Sidor ze Straży Granicznej w Medyce. 

Dodaje, że doszły do tego okrutne obrazy. - Kobiety, które targały praktycznie cały dorobek swojego życia w torbach, gdzieś obok kręciły się dzieci. Staraliśmy się im pomóc w tych bardzo drobnych rzeczach, odciążyć od dźwigania, przenieść im płaczące dzieci, zapewnić podstawowe rzeczy jak produkty żywnościowe. Oni byli przecież głodni, przyjechali do nas z daleka - podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem. 

"Przyjechaliśmy z obwodu donieckiego, z małej miejscowości Dobropole. Sześcioro nas wyjechało. Ja i siostra z dziećmi. Mężowie tam zostali i nasi starzy rodzice, oni nie chcieli uciekać, nie mogą porzucić domu. (...) Rosjanie jeszcze tam nie weszli, ale są bardzo blisko. Przestraszyliśmy się i wyjechaliśmy" - mówiła jedna z kobiet. Od tamtych wydarzeń minęły prawie dwa lata. 

---

Maciej Jastrzębski podkreśla, że gdy dziś pyta swoich ukraińskich przyjaciół, jak oceniają nas, Polaków, to natychmiast wracają oni do pierwszych miesięcy 2022 roku i tego, co działo się na polsko-ukraińskiej granicy. 

Maciej Jastrzębski podkreśla, że jego ukraińscy przyjaciele, pytani dziś, jak oceniają nas, Polaków, natychmiast wracają do pierwszych miesięcy 2022 roku i tego, co działo się na polsko-ukraińskiej granicy. 


Tytuł reportażu: "Serce na dłoni"

Data emisji: 2.02.2024 r. 

Godzina emisji: 0.20

mg

kormp

Złote czasy radia
Złote czasy radia
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.